5 męskich zachowań, których nie rozumieją kobiety
Dlaczego nie widzi, że mam nową fryzurę?
Szczerze mówiąc chyba każdy mężczyzna w głębi duszy ma nadzieję, że jego dziewczyna nigdy nie zostanie porwana, ponieważ szczegółowe opisanie jej, sprawiłoby mu wielkie trudności. Mało który mężczyzna zauważy, że kwiatek, który pięknie prezentuje się w rogu pokoju, jeszcze dwa tygodnie temu tam nie stał, a co dopiero, że obcięłaś włosy o 2,5 centymetra.
Niestety, dla osobników płci męskiej włosy to nawet nie kwestia drugorzędna. Po prostu są im one obojętne. Swoje własne obcinają raz na pół roku i to zawsze w ten sam sposób „na krótko”. U nas drogie Panie, jest to o wiele bardziej skomplikowane: z grzywką, bez grzywki, do ramion, cieniowane, z reflekasami, itd. Mężczyźni rozróżniają jedynie długie i krótkie włosy. Co do kolorów, też nie ma zbyt wielkiego wyboru: albo blondynka, albo brunetka, albo ruda. Nikt nie może zwracać uwagi na każdy najmniejszy szczegół, dlatego Panowie koncentrują się tylko na tym, co wydaje im się najważniejsze.
A co jest dla nich ważne? Przede wszystkim: Twój uśmiech, oczy oraz oczywiście piersi i pupa. W drugiej kolejności szyja i nogi. Nic więcej nie ma dla nich specjalnego znaczenia, dlatego zawsze wydaje im się, że Twoja fryzura jest ciągle taka sama.
Dlaczego nie zapyta o drogę?
Tak między nami mówiąc, kiedy jadą gdzieś sami, nie mają z tym większych problemów. Nie są przecież głupi. Jednakże kiedy na miejscu pasażera siedzi kobieta, chodzi o coś innego. Mianowicie o ich odwieczną potrzebę rywalizacji. Rozłóżmy to na czynniki pierwsze:
- Rywalizacja, ponieważ każdy mężczyzna cieszy się z tego, że dokonał czegoś własnymi siłami. Możesz jeszcze dziękować losowi, kiedy dotyczy to tylko pytania o drogę. Na pewno masz jakąś znajomą, której mąż sam wytrwale buduje dom i nie pozwoli sobie pomóc. Trwa mu to już pięć lat! Oczywiście jego żona nie jest z tego powodu zbytnio zadowolona.
- Konkurencja, przecież jeżeli zapyta o drogę, to przyzna otwarcie, że „ten ktoś” ma większe kompetencje od niego. Żaden mężczyzna nie chce być postrzegany jako przegrany.
- Ostatnim punktem jesteśmy my, kobiety. Wciąż powtarzamy: „Chcę znaleźć mężczyznę, na którego będę mogła liczyć”. Musimy się więc później liczyć z tym, że partner będzie nam się starał za wszelką cenę udowodnić, że to właśnie on jest tym, na którego ramieniu możemy się bezpiecznie oprzeć.
Zimno? Wcale nie!
Czyż nie tak to wygląda? My marzniemy i ubieramy się „na cebulkę”, a mężczyźni potrafią wyjść na mróz nawet w krótkich spodenkach. Rajstopy? To zupełnie jak kalesony, w które ubierała je mama w dzieciństwie. Tego przecież nie da się nosić! Czapka? Szalik? Zupełnie zbędne części garderoby. Zapytacie pewnie jak to możliwe? Za to opowiedzialne są różnice między płciami w zakresie metabolizmu, ciśnienia krwi i masy ciała. Właśnie dzięki temu wszystkiemu, mężczyźni o wiele lepiej od nas znoszą zimne dni i w sytuacji kryzysowej bez problemu oddają nam swoje bluzy i kurtki. To zaś pozwala im realizować się w roli „dobrego opiekuna”.
Dlaczego nigdy nie płaczą?
To nie jest tak, że NIGDY nie płaczą, oni zwyczajnie nie chcą aby ktokolwiek to widział. Łzy w ich przekonaniu świadczą o słabości, a przecież są „przewodnikami stada”, muszą być silni. Dlatego jeszcze zanim Bruce Willis pożegna się ze swoją córką w filmie Armagedon, pobiegną do kuchni po coś dobrego na ząb.
Ta bluzka jeszcze nie śmierdzi, więc mogę ją założyć!
Ponoć kobiety mają o wiele lepszy węch i być może stąd wynikają tak wielkie różnice pomiędzy tym, oznacza dla każdego z nas „brudny ciuch”. W tej kwestii mężczyźni mają zaś o wiele szerszą skalę oceniania, dla nas bluzka może być albo czysta, albo brudna, dla nich ubrania dzielą się na: czyste- nienoszone, czyste –noszone tylko jeden raz, czyste – z ledwie widocznymi plamami, trochę brudne – idealne na piwko z kolegami, zabrudzone – ale jeszcze nadające się do noszenia i dopiero na końcu są rzeczy brudne, które i tak trzeba im odbierać do prania siłą. Mogą się przecież jeszcze przydać do noszenia po domu, co nie?
Jeżeli chcesz poznać kogoś, kto pokocha Cie takiego jakim jesteś, nie udawaj, to przecież jasne, że w wielu kwestiach różnimy się od siebie. Tak to jest, było i będzie. Swojego idealnego partnera możesz spotkać w Gdańsku, Warszawie, Łodzi, czy Rzeszowie.
[ivi]