Fakty i mity o odchudzaniu
Chcesz schudnąć? Nie jedz tłuszczów!
Nie!
Już w latach 80. poprzedniego wieku krążyła po świecie bardzo ciekawa opinia, że winę za wszystko ponoszą tłuszcze. Jeżeli usuniemy je z naszego jadłospisu, schudniemy. Nawet raport z amerykańskiego Komitetu Konsultacyjnego ds. żywienia i edukacji, z tego samego okresu, mówi, że ponad 40% spożycia kalorii pochodzi z tłuszczów. Od tamtej pory ludzie zaczęli zwracać uwagę na skład kupowanych produktów, a teraz ludzkość jest paradoksalnie grubsza niż kiedykolwiek wcześniej. To prawda, że każdy gram tłuszczu zawiera 9 kalorii, a gram proteiny zaledwie 4. Mit, choć nieprawdziwy, zaczął żyć własnym życiem.
Usunięcie tłuszczów z jadłospisu to prawdziwy bezsens. Człowiek ich potrzebuje. Dostarczają energię, chronią organy, zapewniają transport ważnych witamin. Zdaniem wielu lekarzy, ważnym jest, aby tłuszcze stanowiły przynajmniej 30% spożywanych pokarmów. Najlepiej by było, gdyby 2/3 tego stanowiły tłuszcze nienasycone, czyli te zdrowe (oliwa z oliwek, avokado, łosoś, orzechy włoskie), resztę mogą nasycone (mięso, mleko, salami, sery), które pomogą w tworzeniu komórek. Ciało domaga się tluszczów, kiedy ich nie otrzymuje, czuje się niezasycone. Wówczas, aby uzupełniło energię, domaga się podwójnej dawki jedzenia.
Małe porcje i mało jedzenia pobudzą metabolizm
Nie!
Dopiero kiedy w XVII wieku, indiańskie plemię Pima z okolic dzisiejszej Arizony spotkało się po raz pierwszy z białym człowiekiem, świat poznał czempiony w oszczędzaniu energii. Wcześniej potrafili w pełni korzystać z darów matki natury. Wystarczyło jednak kilka wieków, aby historia zatoczyła koło. Dzisiaj plemię Pima należy do najgrubszej grupy etnicznej na świecie. Winę za to ponoszą geny oraz podstawowa przemiana materii. Jak to naprawdę jest z ilością pożywienia?
Odchudzanie, głodówka, przybieranie na wadze – i tak w kółko. Organizm przez to zgłupieje i zacznie się bronić. Obudź w sobie „gen oszczędzania”, który mieli nasi przodkowie, aby przeżyli okres głodówki. Kiedy człowiek rozpocznie dietę redukcyjną, metabolzim zwolni. Chodzi o energię, której człowiek potrzebuje do utrzymania podstawowych funkcji życiowych: serce, płuca, nerki, wątroba. Po nieodpowiednich dietach ciało może dochodzić do siebie nawet przez rok, w zależności od tego w jakim stopniu człowiek zniszczył swój metabolizm.
Jeść 5x dziennie małe porcje, to podstawa. Jednakże, to nie wystarczy aby pobudzić metabolizm. Pomogą białka, ciało trawi je gorzej, dlatego podczas spalania spożytkuje więcej energii. Najlepszą metodą z wszystkich możliwych, jest oczywiście ruch. Podstawową przemianę materii można zmierzyć za pomocą sprawdzenia zużycia tlenu.
Zacznę ćwiczyć i gotowe
Nie!
Kolejna nowa twarz, siłownia powoli zaczyna przypominać mrowisko. Pierwsze miesiące nowego roku, to okres kiedy większość z nas decyduje się na poważne zmiany w swoim wyglądzie. Silna wola utrzymuje się kilka miesięcy, a następnie słabnie, a wraz z nią słabną również mięśnie. Wszyscy specjaliści zgodnie twierdzą, że najlepszym sposobem na pozbycie się niechcianych kilogramów są regularne ćwiczenia i ciężka praca. Czy w takim razie człowiek, który ćwiczy regularnie, utrzyma swoją wagę? W żadnym wypadku.
Po ćwiczeniach będziesz mieć więcej siły i dobre samopoczucie, jednak waga nie ma tutaj nic do rzeczy. Wszystko zniszczą złe nawyki żywieniowe. Jeżeli człowiek dostarcza ciału więcej energii, niż jest w stanie spożytkować, nie schudnie, nawet gdyby stanął na głowie, Cel, jakim jest utrzymanie idealnej postawy, osiągniesz utrzymując równowagę energetyczną. Trening to zaledwie 20% sukcesu, 80% zależy od odpowiedniej diety. Kolejnym mitem jest skupienie się wyłącznie na problematycznych częściach ciała. Nawet jeżeli będziesz robić brzuszki codziennie, tłuszcz nie zniknie. Tak to nie działa. Usuwanie tłuszczu to skomplikowana sprawa, która wymaga treningu całego ciała.
Żadnego jedzenia po 17:00
Nie!
Jeszcze chwilka, jeszcze kęs. Podwieczorek zjedzony. Zostało jeszcze kilka sekund. Zegary wybiły godzinę 17:00, przypomnienie w telefonie dało nam znać, aby nasze usta się zasznurowały. Do środka może się dostać już tylko woda. Wieczorem przecież aktywność spada, ciało przygotowywuje się do snu. Oponka jednak nie znika, co jest nie tak? Przecież kurczaczka zjedliśmy po południu?
Dlaczego tak jest? Dlatego, że to, kiedy jesz nie ma żadnego znaczenia, liczy się tylko całkowite dzienne spożycie kalorii. Człowiek odkłada tłuszcze, kiedy dostarcza ciału więcej energii, niż jest w stanie spalić. Choć prawdą jest, że ci, którzy objadają się na noc przybierają na wadze. Najważnejsze jest to, aby ciało na wieczór otrzymało więcej białek, mniej węglowodanów.
Odchudzanie z winem
Tak!
Żyjemy w czasach, w których nadwaga jest karą za tzw. „wygodnictwo”. Jeżeli spojrzysz do swojego koszyku z zakupami i przeliczysz kalorie na 100gramów produktu, wyjdzie Ci: masło 733 kcal, mięso wieprzowe 370 kcal, ser miękki 478 kcal. Dwa jogurty śmietanowe doładują ciało kolejnymi 165kaloriami. A wino?
"Alkohol w małych ilościach nie szkodzi.” Dziewięciu z dziesięciu lekarzy poleca wino w małych ilościach, dla zdrowia. Mężczyzna może w ciągu dnia wypić 400ml, kobieta 200ml. W 100ml wytrwanego białego wina znajduje się 75kcal, czerwone wino ma już trochę więcej, bo 80cal. Aby człowiek mógł schudnąć popijając wino, wciąż musi pamiętać o zachowaniu energetycznej równowagii. Przeciętna kobieta, ważąca 60kg, nie uprawiająca żadnego sportu, spożytkuje w ciągu dnia około 8000 kJ, zaś przeciętny mężczyzna, wążący 80kg - 11 000 kJ.
Badania prowadzone przez naukowców na całym świecie, wykazały, że po małej ilości wina, człowiek nie przytyje. Niektóre kobiety po jego spożyciu schudły. Zatem, pijcie na zdrowie, ale z umiarem!
Żywność z niską zawartością tłuszczu to zło?
Tak!
Kto chce schudnąć i myśli, że pomogą mu w tym produkty z napisem LIGHT, jest w błędzie. Co prawda, człowiek będzie mieć wrażenie, że robi coś, dla swojego dobra, ale na wrażeniu się skończy. Zapytacie: Dlaczego?
Ciało potrzebuje tłuszczów, a tam gdzie nie ma tłuszczy, producenci dodają cukier do poprawy smaku. Dlatego jedzenie wyłącznie produktów z niską zawartością tłuszczu jest błędem. Niskotłuszczowe to nie znaczy niskokaloryczne. Otwórz swoją lodówkę i spójrz na skład produktów LIGHT. To co prawda super, że mają tylko 10% tłuszczu, ale po co tam tyle węglowodanów? Nie ma nic prostszego nic przeliczenie dziennego spożycia kalorii.
Wybierz się gdzieś na trening, być może uda Ci się przy okazji kogoś poznać, niezależnie od tego, czy wybierzesz się na ćwiczenie w Warszawie, Kielcach, czy Gorzowie Wielkopolskim.
Źródło: https://www.beachbodyondemand.com
[ivi]