O rany, mamo!
"Widzisz jaka z Ciebie ładna dziewczyna? Gdybyś nie nakładała na siebie tyle makijażu, byłabyś jeszcze piękniejsza.” Takie stwierdzenia słyszałyśmy z ust naszych matek niejednokrotnie. Zazwyczaj padają one w chwili, kiedy same tuszują swoje rzęsy jak szalone.
Zawiązania do złotych matcznych rad nie mogło zabraknąć ani w kultowych filmach, która z nas bowiem nie pamięta słynnego: "Pomyśl, Bridget. Nie znajdziesz chłopaka ubrana jak jeniec wojenny. Przygotowałam dla Ciebie uroczy strój.” I w ten oto sposób bidulka Bridget została zmuszona do pokazania się publicznie w czymś, co wyglądem bardziej przypominało dywan niż sukienkę.
Jeżeli takie sceny znasz tylko z filmów, musisz mieć naprawdę spoko mamę. Jeśli jednak już pierwsze trzy zdania tego artykułu wywołały uśmiech na Twej twarzy, oznacza to, że i Twoja mama lubi osądzać, radzić, robić wyrzuty i dopuszczać się tzw. konstruktywnej krytyki. „Wiesz przecież, że mama zawsze powie Ci szczerze.” Nam jest jednak obojętne, czy miała dobre zamiary, czy też nie. Związek matki z córką może często przypominać pole minowe, nawet jeżeli obie bardzo się kochają.
Dobrze, ale jestem Twoją matką
Wszystkie córki chcą z matką, będącą bądź co bądź bardzo ważnym człowiekiem w ich życiu, żyć w przyjaźni. Prawda jest jednak daleka od ideału.
Masz wrażenie, że ją zawiodłaś, ponieważ ona nie respektuje Twoich decyzji, ani wyznawanych wartości, wtedy pojawia się frustracja. Człowiek chce żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, tylko że to może oznaczać utratę jej uznania. Z trudem potrafimy jej czegoś odmówić, lub postawić się, a kiedy już to zrobimy, dręczą nas wyrzuty sumienia i poczucie winy.
Z życia córki
Wystarczy przejrzeć fora internetowe, tam znajdziesz ciekawe historie na temat „ja i moja mama”. Paulina na przykład, zwierzyła się internautkom, że choć miała same piątki i szóstki w szkole, całe życie brakowało jej pewności siebie. Wciąż zastanawiała się, czy podąża w dobrym kierunku i czy wszystko to, co robi, ma sens. W wieku 32 lat nadal nie wiedziała, kim chciałaby być, po prostu nigdzie nie czuła się szczęśliwa. Dopiero niedawno połączyła fakty i okazało się, że to wszystko ma ścisły związek z jej matką i sposobem, którym ją wychowywała.
Jej mama była całkiem fajna, nigdy jej nie uderzyła, nie krzyczała bez powodu, dobrze się nią opiekowała. Nigdy jednak jej nie pochwaliła. Kiedy przyszła się pochwalić, na przykład dobrą oceną, w odpowiedzi otrzymywała: „Fajnie, a matematykę kiedy poprawisz?”. I tak było z wszystkim. Studia skończyła z wyróżnieniem, ale mama nie omieszkała jej przypomnieć, że dwa lata później niż powinna. Kiedy szła do pierwszej pracy usłyszała: „Fajnie, ale myślałam, że będziesz mieć jakąś poważniejszą pracę.”
Jak widać nawet takie zachowanie może mieć swoje następstwa, może się z Ciebe stać osoba niepewna siebie, która nie jest w stanie sama pójść do lekarza, taka córka jest bardzo grzeczna, miła, pomocna, ale będzie z niej fajtłapa.
- Matki też nie mają z nami lekko. Jeśli czyta to jakaś matka, z pewnością wie na ten temat o wiele więcej. Badania wykazały, że przeciętna nastolatka kłóci się ze swoją mamą około 183x rocznie. Matki muszą stawiać czoła trzaskaniu drzwiami, kłótniami pomiędzy rodzeństwem, humorkom oraz fochom.
Nigdy nie będę jak moja mama
Mama ma decyzujący wpływ na życie dziecka. Jej zachowanie wpłynie na osobowość dziecka, a co za tym idzie, na to jak sobie poradzi w życiu, czy będzie odnosić sukcesy, czy będzie w stanie stworzyć stały związek oraz jak będzie postrzegać własne ciało. To, co widzimy w domu, powielamy, jak schemat, następnie we własnych związkach partnerskich i relacjach z dziećmi. Nawet jeżeli zachowanie naszych rodziców się nam nie podobało. To dlatego, że matka była dla każdego z nas bardzo silnym wzorem. Co więcej, córki, które mają kiepskie relacje ze swoją matką, mogą później niektóre złe zachowania przenosić do związku partnerskiego.
- W ostatnim czasie psycholodzy zaczęli używać pojęcia matrofobia. Określenie to oznacza rodzaj strachu, pojawiający się u kobiet, które boją się, że będą się zachowywać jak własna matka.
Przyjaciółka czy matka?
Niektóre córki twierdzą, że mama jest ich najlepszą przyjaciółką. To piękne, ale nie w każdym przypadku można mówić o wygranej na loterii. Wyobraź sobie, że Twoi rodzice się rozejdą, przez co mama zacznie swoje frustracje zrzucać na Ciebie, a Ty nie będziesz mieć serca jej ignorować. Mama wejdzie w rolę ofiary i przestanie zwracać uwagę na swoje błędy, Ty z kolei będziesz jej grzecznie słuchać i we wszystkim przyznawać jej rację, ponieważ jest to Twoja kochana mamusia.
Matki, które zrzucają swoje poblemy na barki córki, mogą je tym do siebie przywiązać aż za bardzo. Będą później mieć wrażenie, że mama ich potrzebuje. Należy sobie uświadomić, że córka nie jest przyjaciółką i potrzebuje stworzyć z matką zupełnie inny rodzaj relacji. Z takiej córki może wyrosnąć kobieta, dla której związek partnerski jest jednoznaczny z opuszczeniem swojej najlepszej przyjaciółki. Jeżeli chcecie wybudować harmonijny związek, podstawowym warunkiem jest usamodzielnienie się.
Najważniejsze jest jakoś przetrwać
Krzywdy z dzieciństwa wielu ludzi pamięta do dziś, mało kto potrafi sobie z nimi poradzić. Musimy sobie jednak uświadomić, dlaczego rodzice zachowywali się wobec nas w ten sposób, że nauczyli się tego od swoich rodziców. Ukształtowały ich także doświadczenia życiowe, większe od tych naszych. To jednak nie oznacza, że musimy się z nimi we wszystkim zgadzać, chodzi tylko o zaakceptowanie tej krzywdy jako faktu, który miał wpływ na nasze życie, ale teraz przecież zależy już tylko od nas, jak sobie poradzimy.
Wystarczy już o miłości do rodziców, teraz idź i znajdź swojego idealnego partnera, możesz zaprosić go na randkę, na przykład w centrum Warszawy.
Źródło: https://www.psychologytoday.com
[ivi]