Strona Główna

Ankieta randkowa

Fotorandka

Lifestyle magazyn

Zarejestruj się teraz

Serce na dłoni –spóźniona RECENZJA

4.maj 2017
Serce na dłoni –spóźniona RECENZJA

Serce to źródło życia i miłości. Kiedy nie potrafi już kochać, czy będzie potrafiło żyć? Zimne niczym lód serce powoli umiera, ale my jeszcze nie chcemy opuszczać tego świata. Czy istnieje szansa na przeżycie? Tak, wystarczy tylko znaleźć kogoś, kto da nam swoje serce jak na dłoni...

Czarna komedia Krzysztofa Zanussiego z gwiazdorską obsadą – głoszą opisy filmu. Muszę przyznać, że kiedy przed kilkoma dniami poszukiwałam przyjemnej komedii na wieczór, dałam się na to nabrać. Zdziwiło mnie co prawda, że o tym filmie w ogóle nie słyszałam, tym bardziej, że film trafił na ekrany kin już w 2008 roku, a oprócz tego zagrały w nim polskie gwiazdy wielkiego formatu, takie jak Bohdan Stupka, Marta Żmuda Trzebiatowska, Szymon Bobrowski, Krzysztof Kowalewski, Borys Szyc, Maciej Zakościelny, czy Nina Andrycz. Nadmienię też, że czarny humor i czarne komedie nie są mi obce, wręcz przeciwnie. Bez wahania więc uruchomiłam swoje kino domowe i z radością rozpoczęłam oglądanie...

Na początku poznajemy Stefana (Marek Kudełko), młodego chłopaka, którego wyrzucili z pracy w sklepie za, choć wydaje się to dziwne, okazanie dobrego serca. Jak by tego było mało, chłopak nie ma gdzie mieszkać a jego dziewczyna Małgorzata (Marta Żmuda Trzebiatowska) wybiera się do Irlandii w celach zarobkowych. Ból był tak wielki, że w akcie desperacji postanowił skończyć ze swym życiem. Pierwsza próba – skok z mostu wprost do wody– zakończyła się niepowodzeniem, Stefan trafił do szpitala na obserwację. Tam poznał obrzydliwie bogatego biznesmena Konstantego (Bogdan Stupka), który mimo podeszłego wieku prowadzi dość frywolny tryb życia. Starzec pewnego dnia dowiedział się, że cierpi na ciężką chorobę serca i natychmiast potrzebuje przeszczepu, inaczej nie ma szans na dalsze życie, które przecież tak bardzo go bawi. Przekonany o swojej wszechmocy i o tym, że za pieniądze może kupić wszystko wpada na genialny plan zyskania dla siebie serca młodego samobójcy Stefana. Bogaty egoista postanowił więc pomóc chłopakowi w odebraniu sobie życia. Napotkał jednak pewne komplikacje, Stefan co prawda chce popełnić samobójstwo, ale kompletnie mu to nie wychodzi, nawet z pomocą osób trzecich.

serce na dłoni

Przyznaję, że moje odczucia po obejrzeniu całego filmu były raczej negatywne. Później jednak emocje opadły i doszłam do wniosku, że zabrałam się za oglądanie Serca na dłoni ze złym nastawieniem. Oczekiwałam czarnej komedii w stylu kultowej Kołysanki Machulskiego, tymczasem film Zanussiego to naprawdę „śmiertelnie poważna komedia”, pełna absurdów, z trochę przesłodzonym końcem. W trakcie filmu zaśmiałam się może dwa razy. Serce na dłoni to film, który potrzebuje odpowiedniego nastawienia. Człowiek nie może go oglądać i oczekiwać, że ze śmiechu będzie zrywać boki. Całość sprawiać może bardziej wrażenie dramatu, niż komedii. Choć nie był to najgorszy film, jaki widziałam i w przeciwieństwie do innych, którzy wypowiedzieli się na jego temat postanowiłam się za nim wstawić, nie sądzę, abym kiedyś jeszcze dała się namówić na obejrzenie go ponownie.

Moja ocena: 6/10

Zwiastun: https://www.youtube.com

Zdjęcia: http://www.filmweb.pl/

[nk]

Udostępnij ten artykuł na: