Zimowe zabawy: zjeźdzanie na sankach
Spoglądając z okna na większość miast w Polsce, tytuł może się wydawać ironiczny. Prawda może być zupełnie inna, sportowcy zimowi wyjechali na góry u nas lub zagranicą. Rajem dla łyżwiaży i saneckarzy jest głównie Bawaria i południowa Austria, gdzie istnieją specjalnie przygotowane trasy do zjeźdzania na saniach. Większość z nich to specjalnie przygotowane trasy dla pieszych, które dzięki białej pokrywie wykorzystywane są również zimą.
Sanie były kiedyś użytkowane jako środek transportu dla ludzi w górach i innych zaśnierzonych terenach. Ludzie wieźli siebie samych nawzajem, albo używali do tego zwierzęta, w tym psy do przyśpieszenia sań. Dzisiaj jest to już olimpijski sport i zimna rozrywka dla dzieci i dorosłych.
Pare zagranicznych porad
Oberaudorf w Niemczech mimo klasycznego zimowego użytkowania posiada własny areal Hocheck i trzy kilometrowy tor saneczkowy zarówno do dziennej jak i nocnej jazdy. Trasa jest oświetlona, a na jej wierzchołek można wjechać kolejką linową. Dozwolone jest skorzystanie z własnych sań, bądź można wyporzyczyć je bezpośrednio koło kolejki linowej.
Następną trasę "rzut beretem" znajdziemy w Górnej Frankonii w mieście Ochsenkopf w Smreczanach (Fichtelgebirge).
Unikalne doświadczenie dla sankaży skrywa park Karwendel, gdzie można podziwiać unikalne widoki.
Zjeźdzanie na sankach jako sport
Pomimo iż na pierwszy rzut oka jest to niegroźna zabawa, jako sport, jest on przeznaczony dla naprawdę doświadczonych. Wymaga odwagi by nie bać się wywrotek z prędkością osiemdziesięciu kilometrów na godzinę prosto w lodową pokrywę. Różne kontuzje sa na porzadku dziennym, ale grożą ryzykiem poważnego zranienia.
[paf]
Źródło: http://www.rozhlas.cz/radiozurnal/zzz/_zprava/sankovani-nevyslo-z-mody-naopak-se-do-ni-vraci--850385